Blog,  Język hiszpański,  Pozdróże

Podróże kształcą – Hiszpania

Sposobów na spędzenie czasu wolnego jest mnóstwo. Niezależnie od naszego charakteru każdy znajdzie coś dla siebie. Jest jednak coś, co łączy zarówno introwertyków jak i ekstrawertyków, tych bardziej aktywnych i leniwych, skąpych i rozrzutnych. Jest to podróżowanie. Każdy z nas pewnie, chociaż raz usłyszał stwierdzenie, że „podróże kształcą”. Co to właściwie znaczy i dlaczego wypoczynek ma nas czegoś uczyć? Przekonajcie się sami!

Podróżowanie nie tylko pozwala wypocząć, ale też poszerza horyzonty i pozwala doskonalić niektóre umiejętności. Niektórzy się z tego utrzymują, a dla innych jest to odskocznia od rzeczywistości. Według mnie jest to jedna z najlepszych inwestycji, jakie możemy podjąć, ponieważ wbrew pozorom jest to coś więcej niż zapewnienie sobie wypoczynku. Jest to inwestowanie w siebie. Wiadomo, że podróże dają nam piękne wspomnienia oraz zapewniają lepsze samopoczucie, pomagają odpocząć od problemów życia codziennego. No dobrze, ale to nadal za mało by powiedzieć, że one „kształcą”. Otóż oprócz tych podstawowych rzeczy to podróże niosą ze sobą o wiele więcej zalet. Z pewnością uczą samodzielności i radzenia sobie w nowych sytuacjach, poprawiają organizację i zarządzanie czasem, poszerzają horyzonty, uczą tolerancji i otwartości na nowe kultury no i oczywiście pomagają nam w rozwoju, np. w nauce języków obcych.

W swoim życiu zwiedziłam już kawałek świata. Oczywiście na tym nie zamierzam zakończyć swojej przygody z podróżowaniem, jednakże chciałam z czystym sumieniem każdemu z osobna w tej chwili polecić podróże oraz zadeklarować, że ani jednej wycieczki nie żałuję. Tak naprawdę każdy wyjazd mnie czegoś nauczył. Oczywiście jeden więcej drugi mniej, siłą rzeczy najbardziej z tych podróży zaczęłam czerpać, gdy już byłam odpowiednio dojrzała, ponieważ gdy byłam dzieckiem to jednak najbardziej interesujące były zjeżdżalnie na basenach hotelowych. Proszę to traktować z przymrużeniem oka, ale prawda jest taka, że gdy byłam młodsza, to o wiele mniej doceniałam to ile korzyści mogą mi przynieść. Każdego roku wyjeżdżałam za granicę na wakacje, przez co chcąc nie chcąc trenowałam swój język obcy (w tamtym przypadku angielski). Czasami sprawiało mi to wiele trudu, wstydziłam się i stresowałam, lecz z roku na rok było coraz lepiej. Teraz, gdy jestem już starsza i studiuję język hiszpański to największą radością jest to, że mogę sobie pozwolić na wyjazd i poćwiczyć moją umiejętność tego języka w życiu codziennym. Odprawa na lotnisku, zakwaterowanie, zamówienie jedzenia w restauracji, zakup biletów do muzeum. Te wszystkie pozornie małe rzeczy utrwalają naszą wiedzę i sprawiają, że coraz pewniej i śmielej posługujemy się danym językiem. Na własnej skórze przekonałam się, że rozmawianie w języku obcym na zajęciach a z ludźmi w sytuacjach życia codziennego to niebo a ziemia. Poza tym, nic chyba nie powoduje takiej dumy jak to, że można się porozumieć w obcym języku z native speakerem. W te wakacje odwiedziłam Barcelonę i mimo, że jest to to samo miasto, co 5 lat temu, kiedy tam byłam pierwszy raz, to jednak wycieczkę przeżyłam zupełnie inaczej. Chociaż nieraz w środku byłam cała zestresowana to korzystałam z języka w 100%, starałam się czerpać tyle ile się da z tego wyjazdu i przede wszystkim nie bać się próbować. Dla mnie zamówienie jedzenia było małym wysiłkiem, jednakże, gdy zobaczyłam dumę w oczach mojego taty to stwierdziłam, że rzeczywiście warto próbować. Nie tylko w przyszłości ułatwi nam to życie, ale także sprawi, że będziemy się rozwijać, przez co będzie mogła napawać nas duma. Czasem jest to niezrozumiana reakcja łańcuchowa. Zaczyna się od niewinnego wyjazdu za granicę i niezbyt udanych próbach zamówienia obiadu, a kończy się na studiowaniu języków i czerpaniu radości z każdego nowego dania, jakie będziemy mogli samodzielnie zamówić w obcym języku.

Z całego serca polecam podróże, ponieważ dzięki nim możemy połączyć przyjemne z pożytecznym. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że nie ma lepszego sposobu na trenowanie języka niż wyjazd do innego kraju, gdzie poniekąd jedynym sposobem na komunikacje będzie właśnie używanie go. W takich sytuacjach nie ma odwrotu, trzeba wziąć się w garść, przełamać barierę i zacząć mówić. Z początku być może nasze zdania nie będą mieć ani ładu ani składu, lecz zapewniam Was, że nim się obejrzycie a już bez większego namysłu płynnie będziecie mówić w swoim wymarzonym języku. Jedźcie, wypocznijcie, skosztujcie nowej kultury i nie bójcie się mówić, bo nie ma lepszej nauki języków niż podróże.

Olga, studentka 3-ciego roku

2
0